
A propos, to pora na radosnego newsa, który mówi o tym, że Polacy (na swój sposób) są ciągle w miarę normalnym społeczeństwem. 75% polaków nie popiera małżeństw (tfu) homoseksualnych, a 87% sprzeciwia się adopcji (tfu do kwadratu) dzieci przez pary o tej samej płci. Serce rośnie, choć pod jednym względem Polska pozostaje oazą normalność. Nie jest to oczywiście po drodze pedrylskim bojówkarzom zrzeszonym w organizacji o wdzięcznej nazwie Kampania Przeciw Homofobii. Niejaki Szypuła reprezentujący tenże organizację twierdzi, że świadczy to o "lęku Polaków przed nieznanym" i "że środowiska gejowskie powinny być bardziej widoczne i powinny odważnie prezentować swoje stanowisko". Jestem bardzo ciekaw, kiedy gejowscy działacze wbiją sobie do swoich zakutych łbów, że nikt się ich nie boi, i że homofobia istnieje tylko w ich umysłach. Tak ciężko jest zrozumieć, że niektórym ludziom na wasz widok robi się niedobrze? Na pewno jeśli zorganizujecie więcej parad "równości", podczas których będzie się publicznie lizać po jajkach, to zrównacie sobie niezliczone rzesze zwolenników. Powodzenia.
Jeszce jeden news będący czymś w rodzaju światełka w tunelu. 39% polaków nie ceni żadnego polityka! Ha! Czyli jednak mieszkają tu jeszcze ludzie z krztą zdrowego rozsądku!
Na koniec komentarz do postawy bojowniczek, które zarówno w swej pomysłowości i inteligencji, jak i modus operandi dorównują działaczom gejowskim i innego tego rodzaju popapranym aktywistom walczącym o równoupośledzenie i prawa człowieka dla dżdżownic. Podczas Kongresu Kobiet Polskich (bunch of old skanks on their periods - jakby to powiedział Pan Garrison) dużo mówiono o wprowadzeniu parytetów do list wyborczych. Jeśli ktoś nie jest zorientowany co kryje się pod tym hasłem, to już wyjaśniam. Chodzi o to, aby oddać feminazistkom 50% miejsc na listach wyborczych do Sejmu, Parlamentu Europejskiego i samorządów. Ma to oczywiście na celu promować równouprawnienie i jest świetnym pomysłem. A ja powiem GÓWNO. Równouprawnienie my ass! Kobiety mogą kandydować i głosować - równouprawnienie jest. Pomysł ten jest oczywistym zamachem na dupokrację. Jeśli nikt na was nie chce głosować to się z tym pogódźcie i nauczcie z tym żyć. To jest jednak zbyt trudne, trzeba wprowadzić przymusową równość. 50% dla nas i chuj! Bo to jest równość! Społeczeństwo wybierze w wyborach 80 facetów i 20 babek, ale to nie jest równość, więc trzeba zabrać 30 miejsc facetom, bo społeczeństwo zagłosowało źle. Proste prawda? Pomysł kretyński i niebezpieczny zarazem. Już mamy spory odstetek debili w rządzie, a jeśli doszło by do tego, że jedynym kryterium załapania się do żłoba jest posiadanie jajników i nic poza tym, to wolę nie myśleć co by się działo. Kolejny raz nie chodzi o równości, chodzi o władzę. Dla nas.
Przepraszam, wcale nie o to chodzi, oto silny argument przeczący moim domysłom - "Politykę z kobietami robi się zupełnie inaczej, skupia się na tematach merytorycznych (...). Z kobietą-politykiem nie pójdzie się na wódkę".
I właśnie dlatego kobiety nie nadają się do polityki!!!
Bez pół litra nie razbieriosz!
2 komentarze:
Heh no ja się do końca nie zgadzam. Majki wielkim artystą był i należy mu się cześć i szacunek. To że miał skłonności do penetrowania chłopięcych tyłeczków, należy mu wypaczyć bo przecież gęsto smarował dolarkami (a to jak wiadomo najlepszy lubrykant), chłopców z pewnością nie bolało.
Gotów wręcz jestem zaproponować akcję na naszejklasie - "Rzuć wirtualną grudę na grób Króla Popu". Za jednego smska (9,90 zł +vat) każdy jedenastoletni chłopiec będzie mógł posłać Majkiego duszę na wieczny odpoczynek.
Ciężko mi się z Tobą nie zgodzić. Chyba jeszcze nikt nie wynalazł lepszego lubrykantu od 20 milionów zielonych.
Prześlij komentarz