19 marca 2010

Panaceum.

Witam i zapraszam na kolejną dawkę paranoi z kraju i ze świata. Zaczynamy od wyroku Trybunału w Strassburgu, który zasądził 10 tys. euro na rzecz mordercy i gwałciciela, w związku z uchybieniami proceduralnymi. Trybunał uznał, że zostało naruszone prawo do obrony. Sprawa opisana jest zdawkowo i nie jest mi znana. Uważam, że każdy ma prawo do obrony, i że jeśli żyjemy w "państwie prawa", albo chociaż udajemy, to powinniśmy przestrzegać pewnych norm i standardów. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli skazany w tej sprawie rzeczywiście dopuścił się zarzucanych mu czynów, to artykuły konwencji Praw Człowieka nie powinny mieć do niego zastosowania, a jedyne co mu się należy do 10 tysięcy batów. Jest dla mnie bardzo przykrym faktem, to że stworzyliśmy i promujemy system, w którym tak łatwo jest zamienić miejscami kata i ofiarę. Nota bene tendencja ta jest powszechna, pewnie dlatego, że niezwykle wygodna i jakże pasująca do epoki relatywizmu w jakiej przyszło nam żyć. Oczywiście dobrze by było, aby polski wymiar sprawiedliwości przestrzegał procedur oraz pewnych uniwersalnych standardów, no ale to jest życzenie leżące na półce "nie i jeszcze długo, długo nie".

Zostajemy w Strassburgu. Tym razem "Strassburg" uznał, że Polska dyskryminuje gejów, a to nowość! Chodzi o sprawę, w której sąd odmówił prawa do dziedziczenia mieszkania po zmarłym partnerze. Wyjątkowo się zgadzam, jest to dyskryminacja. Nie w tym jednak rzecz, rzecz w tym, że trybunał uznał, że doszło do naruszenia prawa do życia rodzinnego. Z tym już nie mogę się zgodzić. Nie obchodzi mnie co trąbią w politycznie popieprzonych mediach na całym świecie piewcy "postępu" jego mać. Rodzina to kobieta i mężczyzna + dzieci - takie jest odwieczne prawo natury!!! A 2 facetów, hmm, nie wiem, związek, czy tam inny twór, ale nie rodzina.

Licealiści skarżą europosła za to, że nazwał ich "rozwydrzonymi i rozpuszczonymi przez rodziców smarkaczami". Zuzanna Niemier i Tomasz Chabinka są uczniami wrocławskiego XIV Liceum Ogólnokształcącego. Po listopadowym wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie krzyży, złożyli u dyrekcji swojej szkoły petycję w sprawie usunięcia symboli religijnych z terenu liceum. Licealiści uważają, że zostały naruszone ich dobra osobiste, wtóruje im Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Fakt, prawda w oczy kole, ale czy to jest naruszenie dóbr osobistych? Co to za czasy, nic nie można powiedzieć, a prawdy w szczególność, bo można kogoś obrazić, że o etykietce ciemnogrodzianina nie wspomnę. W dupach się poprzewracało! Strassburgi, fundacje, trybunały, sądy... Szkoda słów.

Mój ulubiony pseudonaród znów dał o sobie znać. Trzy rady obwodowe z zachodniej Ukrainy skrytykowały Parlament Europejski (PE) za niedawną rezolucję o sytuacji w kraju, potępiającą uhonorowanie przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery tytułem Bohatera Ukrainy. Uderz w stół, a swołocz się odezwie. Niedługo po tym artykule czytałem następny, z którego można było się dowiedzieć, że ukraińcy uważają, że mają prawo mieć za bohatera kogo im się żywnie podoba. Coś w tym jest. Ich reakcja mnie nie dziwi, skoro są (niestety) suwerennym państwem, to wolnoć Tomku w swoim domku, jednakże ciężko oczekiwać, by gloryfikowanie zbrodniarza nie spotkało się odzewem w innych krajach. Pamiętajmy jednak, że jaki "naród" tacy "bohaterzy". Któż inny mógłby być bohaterem dla ludzi, których sportem "narodowym" jest ludobójstwo? Hitler by się nadał, no ale on jednak nie ich, Stalin albo Lenin, bliżej, ale oni pewnie za bardzo ruscy, a Bandera pasuje jak ulał!

Kwintesencja życia w Polsce, nastoletnie rodzeństwo za dobrą średnią i sukcesy sportowe otrzymało w ubiegłym roku sportowe stypendium wysokości 2,5 tys. złotych. Okazało się jednak, że stypendium dzieci sumuje się z dochodem rodziny. W ten sposób został on podwyższony i przekroczył dopuszczalną granicę - czyli 504 zł - by rodzina nadal mogła otrzymywać zasiłek rodzinny – dodaje podhale24.pl. Między innymi dlatego, w tym kraju nigdy nie będzie dobrze. Bez komentarza.

A co z tytułowym panaceum? Jak na obrazku, Sig Sauer P226 X-5 LW, 9mm para. Jako, że Colt Peacemaker i Desert Eagle .50 są zarezerwowane do leczenia najcięższych przypadków, to do składu podręcznej apteczki należy dodać coś bardziej "uniwersalnego". Nie zapominajmy także o zapasie kijaszków do rozganiania w cztery wiatry wszelkich z dupy wyjętych fundacji obrony wszystkiego i innych lewacko-hipisowskich wynalazków.