28 września 2009

Italian spiderman.

... czyli jakby na to nie patrzeć absurdu ciąg dalszy.

Zacznijmy jednak od prasy, czy też mediów jak kto woli. Od pewnego czasu coraz bardziej uderza mnie różnica pomiędzy mediami krajowymi i zagranicznymi. Jak się zapewne domyślacie polskie media nie wypadają zbyt dobrze, gdy postawić je obok mediów zachodnich - wszechobecna amatorszczyzna, koncentrowanie się na pierdołach, o stronniczości i manipulacji nie będę pisał, gdyż mam dziwne przeczucie, że bez nich media przestałyby istnieć. Nie warto chyba się zbytnio rozpisywać na temat niedoskonałości mediów, muszę jednak zaznaczyć, że ku mojemu zdziwieniu media niemieckie są o wiele bardziej rzetelne niż się tego spodziewałem, a rosyjskie o wiele bardziej "wyjebane w kosmos" niż się tego spodziewałem. Prawdę powiedziawszy, to media rosyjskie powinny być poza konkursem - pure nonsens polityczno-historyczny na każdym froncie. Wróćmy jednak na własne podwórko. Wiem, że czasem nie ma o czym pisać i trzeba się posiłkować bzdetnymi tematami, ale wiadomość pt. "Papież wygłosił przemówienie z pająkiem na sutannie" po prostu rozłożyła mnie na łopatki. O ile mnie pamięć nie myli to światowa prasa tego dnia wspominała coś o przełomie w walce HIV (polska chyba dwa dni później) i o kilku innych ciekawych wydarzeniach, które polskie media przemilczały. No ale po co zajmować się leczeniem chorób, czy też światową gospodarką, skoro Papież miał na sutannie pająka! Naprawdę super informacja, ciekawe co teraz pająk porabia? Może warto go złapać i opchnąć na e-bay? Papieski pająk - bez ceny minimalnej!

A propos kacapów i ich ciekawych tez - Zrównywanie nazistowskiego reżimu, który chciał unicestwić Polaków, i Armii Czerwonej, która ich wyzwoliła, jest poważnym błędem politycznym. Gdyby nie Armia Czerwona, to współcześni Polacy byliby służącymi i prostytutkami u Aryjczyków - dodał Markow. Niezłe, co? Choć pytanie o to co by było, gdyby nie Armia Czerwona jest bardzo dobrym pytaniem. Może, gdyby nie nas krasnoarmieńcy nie "wyzwolili" (jego mać) to nie musielibyśmy po dziś dzień robić przysiadów będąc po uszy w gównie? No, ale to coś z serii political fiction... Nie muszę chyba dodawać, gdzie sobie może Markow wsadzić takie wyzwolenie? (жопЭ)

Kolejna odsłona cyklu złote myśli celebrytów, Wodecki komentując dzień bez samochodu (kiedy doczekam się dnia bez debila?) , który wg niego nie do końca spełnił swoją rolę - a to niespodzianka - stwierdził, że należałoby w ciągu roku przejść na samochody hybrydowe i, że "pozwolenie na jazdę samochodem powinno mieć tylko parę osób: policja, pogotowie, prezydent i ja". Ad. 1 - rozumiem, że Wodecki bierze na siebie koszty? Ad. 2 - nie potrafię tej wypowiedzi rozpatrywać nawet w kategoriach bardzo kiepskiego żartu, powiem więc prosto - pozwolenie na publiczne wypowiadanie się też powinno mieć tylko kilka osób i z pewnością nie powinien się wśród nich znaleźć Wodecki, a poza tym to - pierdol się :)

Feminazistki znów atakują, tym razem Kochanowskiego za to, że ośmielił się powiedzieć, że nie lubi feministek - dobrze, że nie użył terminu, którym ja się posługuję. W dzisiejszych czasach jedną z największych zbrodni przeciw prawomyślnieniu jest powiedzenie tego co się myśli, zwłaszcza jeśli jest to niewygodna dla wielu prawda. Kochanowski to zrobił, przez co automatycznie został sklasyfikowany jako zacofaniec - "mentalnie w postrzeganiu kobiet zatrzymał się gdzieś na początku lat 60-tych". Z pewnością. Jeśli przyjrzeć się arguemntom użytym przez Kluzik-Rostkowską to można dojść do wniosku, że zatrzymała się ona gdzieś na początku szkoły podstawowej. Pytanie gdzie lepiej się zatrzymać?

Ja najchętniej zatrzymałbym się z dala od tego burdelu, ale jak się zapewne domyślacie jest to tylko pobożne życzenie. Złodzieje ubezpieczeń (vel ZUS) borykają się z firmami, które dzięki luce w prawie odprowadzają składki nie w Polsce ale za granicą. Jako, że ZUS traci masę kasy, którą mógłby przecież potencjalnie zmarnować lub zdefraudować to bije na alarm i chce aby sprawą zajęło się ABW! Sprawa jest trudna, bo proceder jest "jakby" legalny ;) heh... Na początku artykułu pada stwierdzenie, że kreatywne kombinatorstwo polaków nie zna granic - co akurat jest prawdą, lecz czy aby na pewno w tym przypadku? Ja widzę to nieco inaczej. Prawo uchwalają niekompetentni debile, jest więc ono celowo lub nie pełne luk, które większość ludzi wykorzysta jeśli tylko będzie mogła - zwłaszcza jeśli będą to Polacy - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Czy można mieć do nich o to pretensje? Dają to bierz, biją uciekaj - proste. Zwłaszcza, że jak pisze Ziemkiewicz - życie w Polsce jest jak pływanie w kisielu, nie należy więc się dziwić, że ludzie chcą sobie ten proces ułatwić na wszelkie możliwe sposoby. Pod koniec artykułu przytoczone jest zdanie, które świetnie podsumowuje i wyjaśnia opisywaną sytuację: "To polski system ubezpieczeń jest nieuczciwy. Skopany do granic możliwości i kompletnie niedostosowany do realiów. Ludzie w potrzebie szukają rozwiązań korzystnych dla siebie, nie dla systemu". Nic dodać, nic ująć.

Co do pieniędzy, które można zmarnować, to muszę wspomnieć o innej instytucji, która z całą pewnością stanowi godną konkurencję dla ZUS, mianowicie NFZ (Narodowa Fikcja Zdrowia). Biura, komórki, konferencje, samochody służbowe - wszystko pierwej sort rzecz jasna. Żyć nie umierać o ile pracujesz w NFZ rzecz jasna! Bo jak nie i nie masz kasy, to lepiej się od razu zastrzel, bo pewnie zabraknie pieniędzy na Twoje leczenie. .50 - gdzie on, och gdzie?

22 września 2009

Dum, dum, dum

czyli absurd uber alles...

Wielkiej urody, nie, wróć, talentu, wróć, intelektu, nie, nie, cholera to nie tak, no w każdym razie Anna Mucha twierdzi, że sprawa antykoncepcji i edukacji seksualnej jest sprawą życia i śmierci!
Powiało grozą... czyli coś z cyklu złote myśli "celebrytów". Mucha jest zdania, że edukacja seksualna powinna zaczynać się jak najwcześniej i być obowiązkowa. Argumentem przemawiającym za tą tezą ma być sprawa nastoletniego ojca z Anglii, który jednak nim nie był. Jestem przekonany, super argument, zwłaszcza, że państwa zachodnie od dawna stosują edukację seksualną w szkołach- jak pokazuje praktyka bez rezultatów. Mucha krytykuje Cejrowskiego, za to niegdyś nabijał się z nauczycielki karząc jej zakładać prezerwatywę na banana (w kontekście edukacji seksualnej w szkole), błyskotliwie stwierdza, że jeśli zrobiłby to jeszcze raz, znalazłby się w mentalnym średniowieczu. Cóż, ja tam wolę być w mentalnym "średniowieczu" z Cejrowskim niż być muchą lgnącą do gówna "postępu".

Jakby ktoś jeszcze miał jakiekolwiek wątpliwości co do faktu, że polski system "edukacji" jest do dupy, oto kolejny fakt, który przemawia za tą tezą. No comment.

Nie tylko kacapki lubują się w relatywizmie i pisaniu historii od nowa, upa-syny vel Ukraińcy także mają spory wkład w rewizjonizm stosowany. Lwowska Rada Obwodowa potępiła polski Sejm za uchwałę z 15 lipca w sprawie "tragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich". Skrytykowano też wydany przez rząd zakaz wjazdu do Polski dla uczestników rajdu Bandery. Za fałszowanie historii uznano określenie antypolskiej akcji UPA z 1943 roku jako "masowych mordów o charakterze czystki etnicznej i znamionach ludobójczych". Wiadomo nie od wczoraj, że UPA składała się z bardzo zacnych ludzi, żeby nie powiedzieć herosów i taka też cześć im się należy, a Polska jest "be". Z powodu troski o ciśnienie tętnicze nie będę zbyt obszernie komentował pretensji i tez wysuwanych przez ten pseudo-naród, powiem tylko tylko, że w jednym mają rację - pretensje terytorialne - Lwów to polskie miasto - i przyjdzie czas kiedy się o nie upomnimy!

Lwów, Lwowem a tymczasem fiskus (tak znowu) odwala krecią robotę po to aby jeszcze bardziej pogrążyć naród polski w biedzie i beznadziei. Czyli coś z serii, dlaczego nawet jak odzyskamy Lwów, spalimy Moskwę, a z Niemiec zrobimy parking i tor wyścigowy to w tym kraju nigdy nie będzie dobrze. Firmy, które borykają się z kłopotami finansowymi i zwrócą się do fiskusa z prośbą o rozłożenie podatku lub zaległości na raty - może spotkać niemiła niespodzianka. Zamiast pomocy, urząd może zająć konto bankowe podatnika, a do jego drzwi może zastukać poborca skarbowy. Nie ma jak wyciągnąć pomocną dłoń do petenta/podatnika. Najlepiej wepchnąć gnoja do rynsztoku, wtedy na pewno nie będzie zalegał z podatkami...
A propos to miło wiedzieć, że podatnicy/obywatele nie przybierają biernej postawy i starają się walczyć o swoje. Prawie miliard złotych nienależnie pobranego podatku oddał firmom i obywatelom fiskus w 2008 r. - wylicza "Rzeczpospolita". Przegrał też rekordową liczbę sporów z podatnikami. Czekam momentu, w którym w końcu polski urzędnik zacznie odpowiadać swoją, zazwyczaj pustą, głową za bezsensowne, bezprawne i kretyńskie decyzje - być może zbiegnie to się z dniem, w którym świnie zaczną latać, co nie zmienia faktu, że będzie to wielki dzień, na który niewątpliwie warto czekać. Być może wtedy królestwo absurdu powoli zacznie chylić się ku upadkowi, no w każdym razie tego urzędniczego...

Na koniec przemiła wiadomość/przestroga dla tych, którzy uważają, że fajnie jest oszukiwać naturę - jeśli Jacko nie był wystarczającą przestrogą! Klik! I Ty możesz tak wyglądać za jedyne 9 milionów! Warto było, co? Myślę, że dysponując tymi środkami o wiele lepiej byłoby spróbować wszczepić babce mózg, no bo w sumie co mogłoby pójść nie tak? Odessać próżnię, otworzyć czaszkę, delikatnie umieścić mózg kanarka (trzeba zacząć od mniejszego, aby nie spowodować szoku), zamknąć i gotowe!

16 września 2009

Historia, absurd i absurd.

70 rocznica wybuchu II Wojny Światowej za nami, podobnie jak i tysiąc wynurzeń na temat tego kto co powiedział i jakim tonem, co powinien powiedzieć, a czego nie powiedział i co chcielibyśmy żeby powiedział - jak się można domyślać, wynurzenia te, o ile niewątpliwie są częścią tak zwanej debaty publicznej, to niewiele do niej wnoszą. Są za to świetną pożywką dla mediów i punktem wyjścia to kolejnej, równie bezowocnej dyskusji o historii. Dlaczego bezowocnej? Skąd ten pesymizm? Dlatego, że jeśli chodzi o historię i relacje Polska-Niemcy, a w szczególności Polska-Rosja nie ma co liczyć na cuda, to po pierwsze. Po drugie dyskusja ta wydaje się być bezcelową, gdyż historia (niestety), czy też jej wyobrażenie zaczyna przypominać powiedzonko z gównem - każdy ma swoje i cudzego nie chce tykać. Nie mam racji? Każdy ma swoją wersję historii i się jej trzyma, a jak już wspomniałem jeśli chodzi o wspólną historię Polski, Niemiec i Rosji - to już totalne rozwolnienie!
Nie bez kozery zaczynam od II Wojny i Rosji. Pomimo tego, że już wcześniej pisałem (i nie tylko ja) o bogatej wyobraźni historycznej, tudzież przeogromnym talencie rewizjonistycznym kacapów, to ciężko mi nie napisać o tym jeszcze raz. Warto znać języki sąsiadów/wrogów i czytać co takiego wypisują/mówią w swoich mediach, gdyż ma to kolosalną wartość poznawczą. Szczególnie polecam portal o wdzięcznej nazwie http://www.pravda.ru - dostępny także w wersji angielskiej i to bardzo dobrej! (Aczkolwiek w wersji angielskiej nie ma tego wszystkiego co w rosyjskiej, dlatego też uczta się czytać wigwamami!)
Czego można się z niego dowiedzieć? Jak to matka, siostra, ojciec, kochanka Rosja ratowała Europę przed reżimem hitlerowskim, że pakt Ribentrop Mołotow był zwyczajnym paktem o nieagresji, że Europa jest "be", jak to nie można porównywać reżimu hitlerowskiego i stalinowskiego (o czym jak już wcześniej pisałem się zgadzam, z tym, że z zupełnie innych powodów), o tym jaka to Rosja jest super i o tym jak to Polacy podczas II Wojny Światowej - podobnież wg materiałów wideo z tamtych czasów - idą na czołgi z szablami - nie wiem komu za to dziękować, propagandzie hitlerowskiej, czy "debilowi Wajdzie". To co napisałem powyżej jest jedynie luźnym "streszczeniem" ciekawostek przyrodniczych, których nie brakuje na portalu "prawda" - gorąco zachęcam do lektury.
Oczywiście znalazło się i znajdzie wielu "rodaków" (TFU), którzy wychodzą za założenia, że Rasijii drażnić niepotrzebnie nie należy, bo i po co? Po co rozgrzebywać rany i psuć stosunki? Wiadomo, po której stronie ci (TFU) rodacy mają serce. Pewnie po co mówić o pakcie Ribentrop-Mołotow, o Katyniu, który oczywiście nie jest ludobójstwem, po co mówić o zbrodniach jakich dopuściło się ZSRR na narodzie polskim? Przecież trzeba zachować dobre stosunki. Co z tego, że czysto wyimaginowane, bo jak wiadomo jak świat światem Polak nie będzie Ruskowi bratem vide stosunki polsko-rosyjskie będą miały zawsze charakter przerywany. W ogóle najlepiej przyjąć na siebie winę za obie wojny i siedzieć cicho, może ktoś rzuci ochłap z pańskiego stołu i pogłaszcze po główce...

Skoro już mowa o rzeczach, które były a ich nie było, to Kwaśniewski ostatnio stwierdził, że afery Rywina nie było! "Co to za afera, która polega na tym, że ktoś żąda 17,5 miliona, których nikt nigdy nie widział i nikt nigdy nie dostał?" Fakt, dupa nie afera, nic się nie stało... Złe języki ludzkie. Widać, że chłopina uczył się od najlepszych, złapią za rękę mów, że nie Twoja! A może to nawrót choroby filipińskiej?

Wielu z Was zapewne wiele słyszało o tak zwanej polityce prorodzinnej. Ci na lewo i na prawo deklarują, że trzeba ją wspierać jak tyko się da i prześcigają się w obmyślaniu nowych, świetnych strategii, które się temu mają przyczynić, np. becikowe! Zapewne jednak wielu z Was nie do końca pojmuje tajemniczą koncepcję polityki prorodzinnej i tego co się za nią kryje, a także tego jak rozumieją tę koncepcję nasi cudowni politycy. Oto przykład. Chodzi o uczennice, które będąc w ciąży, o zgrozo, chodzą do szkoły. Co powinno się z nimi zrobić wg posła PIS? [...] "Powinny być zamknięte. Przecież dają zły przykład. Wydaje mi się, że to nie jest normalna sytuacja - mówił Stanisław Nastaj." Fakt to nie jest normalne, dziewczyna zachodzi w ciąże - anomalia - i chodzi do szkoły - zaraz zamiast deszczu spadną żaby! Pan poseł niewątpliwie zmierza w dobrym kierunku, poza tym, że chyba miał na myśli siebie a nie ciężarne dziewczyny.

Nie tak dawno pisałem o kolejnym genialnym pomyśle fiskusa, a tu proszę, zanim się obejrzałem powstał następny! Fiskus w Katowicach stwierdził, że "każda darmowa przysługa jest realnym zyskiem dla tego, kto z niej skorzystał." A skoro jest zysk to musi być podatek! No to teraz dopiero pokażemy tym babciom co im uczynny sąsiad zakupy przyniósł! PODATEK lampucery, na jednej nodze! Szczerze Wam powiem, nie wiedziałem, że w fiskusie takie światłe umysły zatrudniają! To się nazywa kreatywność, niech się schowają prywatne korporacje ze swoimi specami od reklamy, pr, i całej reszty korporacyjnego gówna. Chyba jedyną barierą która powstrzymuje fiskusa od opodatkowania głupoty jest to, że jego pracownicy musieliby płacić jedną z najwyższych stawek, a jak wiadomo mało kto chce sobie strzelić w stopę.
Nota bene, opodatkowanie piekarza, który karmił głodnych też było niezłe! Taki fiskusowy klasyk...

Pamiętacie taki film "Sędzia Dread"? W tymże filmie główna postać grana przez Stallone wypowiada kwestię: "I am the law!" Może nie jest to w 100% adekwatne do newsa, ale tak mi się kojarzy. Niemiecki sąd stwierdził, że hasła "Zatrzymać inwazję Polaków!" i "Granica zamknięta dla kryminalistów!" nie podżegają do nienawiści. Oczywiście, że nie. Zachęcają do robienia na drutach i aktywności w kole gospodyń wiejskich, podobnie jak hasło jebać szwabów.

06 września 2009

Every little helps!

Czyli wartość poznawcza zakupów w Tesco. Na opakowaniu ryż parboiled, czyli poddany wstępnej obróbce termicznej - w przypadku ryżu za pomocą pary. Na opisie z ceną "ryż paraboliczny", za sjp.pl; charakterystyczny dla paraboli, przypowieści; alegoryczny; 2. przypominający parabolę, łukowato zakrzywiony. Nice one!



01 września 2009

Aruba, Jamaica...

... czyli Scotty beam me up!

Zacznijmy od Dody i Senyszyn! Brzmi dobrze co?
Otóż TVP rozwiązała kontrakt z Dodą w reakcji na jej wypowiedź o biblii. Uderz w stół a odezwą się czerwone nożyce - vide Senyszyn, która twierdzi, że TVP powinna podwoić Dodzie kontrakt a nie podziękować za współpracę. Wyszedł z tego niezły tandem. Kolejna piosenkarka o wątpliwym talencie (jak to powiedział Mes "silikon dali jej do głowy, a po wszystkim Pocięli mózg na pół kule i wszczepili w cycki"), która musi nadrabiać sztucznym zamieszaniem wokół swojej osoby, przejechała się nieco na prostackiej prowokacji - schade, lub jak kto woli shit happens (diamond) biatch!
Reaguje na to wątpliwego kalibru i jeszcze bardziej wątpliwego intelektu (wbrew pozorom mam dziwne przeczucie, że Doda góruje intelektem nad Senyszyn) prof. (tfu) Senyszyn (postać o tyle ciekawa, że była członkiem PZPR i NSZZ Solidarność równocześnie), która jak większość lewaków przyklaśnie każdej inicjatywie, która wymierzona jest przeciw katolikom. Śmiać się, płakać, sam już nie wiem, śmiech przez łzy? Choć jak się chwilę nad tym zastanowię, to: Oh lord, wont you buy me a Desert Eagle .50... Chyba wiecie co dalej?

Będąc przy zabijaniu to zapraszam do newsa o wszystko mówiącym tytule "Kontrola zabiła firmę" czyli Polska, vel Welcome to the jungle, czyli sitwokracji i polskiej egzotyki ciąg dalszy, komentarz chyba nie jest potrzebny. No może poza lakonicznym stwierdzeniem, że tak jak i w przypadku gen. Skrzypczaka trzeba uważać z "kim się tańczy", bo może to się źle skończyć.

Jest zabijanie i Polska, Polska nie mogę więc nie wspomnieć o incydencie, po którym o użycie wspomnianego .50 aż się prosi, mianowicie o wysterylizowaniu kobiety bez jej wiedzy i zgody. Proponuję sterylizację lekarza, który jest za to odpowiedzialny bez narkozy tępym nożem a potem randkę z .50

Jeszce jedna wiadomość z Polski, prezydent Kaczyński porównał Katyń do Holokaustu, co wywołało protest środowisk żydowskich. "- Podjęta przez pana Kaczyńskiego próba wymieniania jednym tchem Hitlera i Stalina nie może się powieść. Ten, kto mimo to podejmuje się porównywania dwóch tak złych, ale odmiennych zbrodniarzy, nie oddaje sprawiedliwości ani losowi Polaków, ani nieporównywalności i unikatowości holokaustu" Jak dla mnie to wypowiedź ta to (używając internetowej gwary) niezły LOL. Jest w niej trochę racji! Wymienianie jednym tchem Hitlera i Stalina nie jest trafne (Hitler nie dorasta Stalinowi do pięt), ale z drugiej strony to nie wiadomo co by było, gdyby Hitler miał więcej czasu, jest szansa, że zbliżyłby się do wyniku Stalina! Ale mniejsza o to co by było gdyby. Bardziej rozbawiła mnie "nieporównywalność" i "unikatowość" holokaustu. Jeżeli ktoś może mi wytłumaczyć na czym mają one polegać to będę wdzięczny. To po pierwsze. Po drugie to czemu niektórym Żydom wydaje się, że mają wyłączność na cierpienie lub na używanie terminu holokaust? (Jeśli mają tak zwane copywrighty a ja o tym nie wiem, to mea culpa). Po trzecie to biorąc wszystkie "za" i "przeciw", to naprawdę nie widzę nic unikatowego w tym, że ktoś wpadł na pomysł wymordowania całej masy ludzi - smutne ale prawdziwe, a z pewnością nie oryginalne. “You are not special. Your are not a beautiful or unique snowflake. You are the same decaying organic matter as everything else”.

Na koniec coś o wyspiarzach! Yeah! Brakowało Wam tego, co? :) Jeśli ktoś miał wątpliwości co do tego, że Anglicy są głupi - oto dowód na to, że Angielki są jeszcze głupsze! (I brzydkie).