27 listopada 2008

Kilka słów o emigracji.

Stała się dziwna rzecz, nie cud, niemniej fakt godny odnotowania. Otóż natknąłem się na artykuł o emigracji. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że ma on sens!

Nareszcie ktoś postanowił wyłamać się ze szpaleru skundlonych pismaków produkujących artykuliki na zamówienie. No chyba, że tym razem zamówienie było na artykuł, w którym trzeba napisać prawdę, jeśli tak to zwracam honor.

Wbrew temu co stara się wmówić ludziom od ponad roku nie ma i nie było żadnej wielkiej fali powrotów z UK, zwłaszcza ostatnimi czasy, gdy funt drastycznie stracił w stosunku do złotówki. Bo niby dlaczego i do czego ludzie mają wracać? Odpowiedź jest prosta - do niczego. Jeśli dodamy do tego prosty fakt, że gro rodaków wyjeżdżających za chlebem nie należy do typu sentymentalistów od razu widać, że fala powrotów jest po prostu fikcją. Wracają najczęściej Ci, którzy osiągnęli postawione sobie cele, choć i tak wielu się zastanawia. A reszta? Reszta pomimo tego, że niewątpliwie tęskni za ojczyzną raczej nie spieszy się do tego żeby zamienić wygodne życie i godną płacę na rzeźbę w gównie i życie od 1 do 1. Proste, prawda?

Wielkie powroty my ass!

Brak komentarzy: