Witam po przerwie i zapraszam na kilka radosnych refleksji na temat naszej radosnej rzeczywistości.
Refleksje te będą utrzymane w klimacie tytułu posta. Dlaczego? Dlatego, że patrząc na to co się dzieje w naszym kraju oraz słuchając wypowiedzi niektórych ludzi po prostu tak już musi być. Inny stan mógłby okazać się tragiczny w skutkach - czytaj zbyt poważne podejście do sytuacji.
Ale do rzeczy. Myślę, że nie tylko mi jest zielono, zielono musi być także wielu innym ludziom. Przede wszystkim tym, którzy myślą podobnie jak ja oraz, co już wcześniej sygnalizowałem, tym z powodu których mi jest zielono. Z tą małą różnicą, że ludzie, o których mowa mają dostęp do tego "good shit" i dlatego im zielono. Mi jest zielono w ramach naturalnej reakcji obronnej, tym razem innej niż odruch wymiotny i wyłączenie większości zmysłów oraz wiadomości. Zielono mi głównie dlatego, że jeśli wierzyć mediom oraz przedstawicielom naszego rządu to nadal żyjemy na zielonej wyspie otoczonej przez wszechobecny kryzys. Tak. To nie wszystko, tylko my jesteśmy się w stanie mu oprzeć i w ogóle jest super, tak jak śpiewał Muniek - "mamy super rząd i ekstra prezydenta". Choć śpiewał o innym rządzie, to dla mnie przekaz tej piosenki pozostaje aktualny. Powtarzam, bzdurą jest wmawianie ludziom w Polsce, że nie ma u nas kryzysu, gdyż kryzys nie opuszcza nas od kilku ładnych stuleci. Co być może jest wytłumaczeniem dlaczego niektórym się wydaje, że nas ominął, bądź nie do nas nie przyszedł. Jak się "kogoś" zna tak długo to można przestać zwracać na niego uwagę.
W ramach zielonej propagandy huraoptymizmu stara nam się wmówić, głównie za pomocą magicznych cyferek zwanych również statystyką, że w Polsce żyje się coraz lepiej. Być może na papierze, bo moje spostrzeżenia tego absolutnie nie potwierdzają. Myślę, że bardzo nie skłamię jeśli powiem, że pracuję z ludźmi, różnymi ludźmi, od których można się wiele dowiedzieć i wierzcie mi w większości przypadków nie są to wiadomości, które nastrajały by optymistycznie. Rzecz jasna trzeba wziąć małą poprawkę na nasze polskie, genetyczne umiłowanie do biadolenia i narzekania, niemniej jednak, kolorowo nie jest. Bezrobocie jest wysokie, zwłaszcza wśród ludzi młodych i starszych, czyli tych grup, którym z przyczyn obiektywnych ciężko jest o pracę. Nadal w dużej mierze nie wykształcenie i umiejętności decydują o dobrej pracy ale właściwe nazwisko, to kto z kim pije wódkę i kto komu daje dupy - niekoniecznie w tej kolejności. Koszty życia są coraz wyższe, płace stoją w miejscu, choć jest to małe przekłamanie. One nie stoją w miejscu, tylko się "cofają", bo pomimo tego, że "rosną", to można za nie kupić coraz mniej. Wymieniać można długo, sądzę, że każdy obdarzonym pewną dozą intelektu oraz niedotknięty autyzmem lub propagandą widzi co się dzieje wokół i wie w czym rzecz.
Rzecz jasna są całe masy tych bez intelektu i zdolności samodzielnego postrzegania rzeczywistości i coś mi podpowiada, że to właśnie te masy są głównym celem propagandy sukcesu, w którą z uporem maniaka bawi się nasz rząd. Nie zmienia to faktu, że nóż otwiera mi się w kieszeni, gdy słyszę kolejne brednie na temat tego jak to się żyje w Polsce. Brednie zawsze poparte liczbami i głosami ekspertów, bo rzecz jasna, żaden materiał prasowy i propagandowy nie może obejść się bez 2 słów od nadwornego, podręcznego eksperta. Szkoda tylko, że ich wypowiedzi w większości wypadków są wyrwane z kontekstu. Nie mam w tym momencie na myśli poprawki edycyjne materiału, tylko kontekst ogólny, tak zwany "big picture". Ceny paliw rosną, w tv pojawia się ktoś, kto mówi, że ma co narzekać, bo przecież takie ceny są całej UE, albo trochę wyższe, więc należy się cieszyć. Wszystko fajnie, ale przecież w UE zarobki są inne niż w PL. Hello! Sprawa dosyć oczywista. Widać nie dla każdego.
1984 forever. Bez ministerstwa prawdy ani rusz.
Na koniec tych luźnych, zielonych refleksji mały komentarz odnośnie dróg na euro 2012. Nie zostaną one ukończone na czas (wszystkie) - a to niespodzianka! Bez obaw, nasz dzielny, "zielony" rząd potrafi wykazać się niezwykłą pomysłowością, przez którą to moje podejrzenia o dostęp do jakiegoś genetycznie modyfikowanego super-zielska w kuluarach na wiejskiej stają się coraz większe. Stworzony został projekt poprawek do spec-drogowej spec-ustawy. Należy dodać, że ów projekt jest bardzo spec. Zgodnie z nim będzie można oddać do użytku drogę nieukończoną, tym prostym sposobem drogi będą i ich nie będzie, ale będą. Rzecz jasna ministerstwo problemów żadnych nie widzi - potrafią skubańcy trzymać w płucach - nie ma co!
Reasumując - wszędzie tak zielono - że mi też zielono.
Zachęcam do komentowania i refleksji na temat naszej, zielonej, polskiej rzeczywistość. Bardzo gorąco zachęcam do wypowiedzi tych, którym jest autentycznie dobrze, a ich zarobki odpowiadają tym ze statystyk, bądź też publikacji prasowych. Bo rzecz jasna ja jestem malkontentem i mi się nic podoba. Wypowiadajcie się więc! Ci, którzy żyjecie na zielonej wyspie w Europie środkowej! Jeszcze jedno - chciałbym zarabiać tyle ile twierdzi jedna z gazet. Muszę się zainteresować sprawą, bo jakby na to nie patrzeć nie zarabiam tyle, a że nie chodzi o 10 złotych, to chyba warto się zainteresować tym gdzie te pieniądze się podziały. Aha, Szpila, tu ukłon w Twoją stronę, wg tej gazety, Ty też zarabiasz nieco więcej niż zarabiasz - zarobasie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz