31 sierpnia 2008

Planety małp ciąg dalszy.

Jakiś czas temu naśmiewałem się z Europy twierdząc, że niedługo będzie można w niej poślubić kozę. Ależ byłem naiwny i niedoinformowany.

Dziś rano oddając się rytualnemu, porannemu podwyższaniu ciśnienia tętniczego za pomocą lektury doniesień z kraju i świata przeczytałem, że w Indiach odbył się masowy ślub czworonogów. Niecywilizowany kraj, niecywilizowane obyczaje, proste. Wiedziony zwykłą, ludzką ciekawością dotarłem do innych informacji. Jak widać Eurokołchoz sromotnie przegrał walkę o prymat na tym polu zidiocenia.

Z całą pewnością jego włodarze bardzo ubolewają nad tym faktem i w pocie czoła obmyślają strategię, dzięki której będą mogli odkupić swoje winy. Strach pomyśleć jaki kretynizm będą musieli spłodzić by dorównać tym przytoczonym powyżej!

I niech ktoś mi powie, że w dzisiejszych czasach nie istnieje kryzys instytucji małżeństwa!

Brak komentarzy: