"Człowiek honoru", Czesław Kiszczak przy okazji składania wyjaśnień na procesie dotyczącym wprowadzenia stanu wojennego, stwierdził, że obniżając emerytury SBkom (a ściślej oficerom służb specjalnych) pozbawia się chleba ludzi stojących nad grobem. Zaraz się popłaczę. Zamiast stać nad grobem powinni już dawno w nim być, jak wielokrotnie już powtarzałem, powinno się ich powywieszać na latarniach w `89. Niestety ten postulat po dziś dzień nie został zrealizowany, nad czym bardzo boleję. SBckie gnidy swoją kromkę chleba już zjadły, a i nakradły przy okazji trochę mąki - nie sądzę aby obniżenie SBkom emerytur równało się z odebraniem im chleba - a nawet jeśli, tym lepiej! Na pohybel czerwonym! Szanowny pan Kiszczak chyba nie do końca się orientuje jakiej wysokości emerytury dostają ludzie w tym kraju. Życzę mu z całego serca by był zmuszony do utrzymania się za przeciętną, polską emeryturę. Wydaje mi się, ba, mogę się założyć, że wtedy śpiewałby inaczej.
Jak na czerwonego przystało Kiszczak jest w pewien groteskowy sposób zabawny w swej argumentacji, twierdzi, że oficerowie SB "uczciwie służyli Polsce". Normalnie w pale się nie mieści. Czerwoni zdrajcy uczciwie służą Polsce, przecież to jest oksymoron! Służyć to oni służyli, owszem, nie byli jednak w służbie ani Polski ani uczciwości. Ale cóż, czerwony beton pozostanie czerwonym betonem i do grobowej deski będzie odwracał kota ogonem szerząc moralny daltonizm. Kiszczak ustawę "odbierającą chleb" nazywa "średniowieczem i afrykańskim buszem" i ponownie się myli. Szkoda, bo zarówno w pierwszym jak w drugim przypadku po czerwonych dawno już została by mokra plama. Co ciekawe udało mu się też powiedzieć coś z sensem!
"Bez udziału służb specjalnych porozumienie w 1989 r. nie byłoby możliwe".
Powyższe zdanie warto zapamiętać, zarówno ze względu na jego "wartość poznawczą" jak i dlatego, że Kiszczak powiedział prawdę! Fakt, iż wypowiedź ta miała na celu wybielenie SBków, no ale - Szanowni Państwo - czerwony powiedział prawdę! Za to warto się napić!
Na koniec pozwolę sobie na małą dygresję. W ramach cyklu demaskowania polskich absurdów, demaskowanie to może za dużo powiedziane, bo żeby ich nie dostrzegać trzeba być z planety Melmak, zapraszam do zapoznania się z newsem na temat NFZ. Nie dość, że żyjemy w kraju, w którym urzędnik na zagrodzie równy półbogowi, w sądach pracują albo debile, albo skorumpowani debile, a jak już się trafi jakiś normalny to wyrok i tak można sobie wsadzić, ludzie, którzy ciężko pracowali całe życie potrafią dostawać 120 zł emerytury a SBckie ścierwo po kilka tysięcy, bez posmarowania nic nie idzie załatwić, to jeszcze NFZ wymyśliło sobie, że "nie każdy pacjent, który dotąd korzystał z zabiegów, powinien być poddawany rehabilitacji, a tylko ten, który rokuje szansę na wyleczenie lub znaczną poprawę stanu zdrowia". Ludzkie pojęcie przechodzi! Panie i Panowie łamiący sobie głowy w NFZ, powiem jedno, dziękujcie Bogu, że władza w tym kraju nie jest w moich rękach, bo gdyby była, to też byście nie "rokowali". Jeśli wiecie co mam na myśli...
Jak na czerwonego przystało Kiszczak jest w pewien groteskowy sposób zabawny w swej argumentacji, twierdzi, że oficerowie SB "uczciwie służyli Polsce". Normalnie w pale się nie mieści. Czerwoni zdrajcy uczciwie służą Polsce, przecież to jest oksymoron! Służyć to oni służyli, owszem, nie byli jednak w służbie ani Polski ani uczciwości. Ale cóż, czerwony beton pozostanie czerwonym betonem i do grobowej deski będzie odwracał kota ogonem szerząc moralny daltonizm. Kiszczak ustawę "odbierającą chleb" nazywa "średniowieczem i afrykańskim buszem" i ponownie się myli. Szkoda, bo zarówno w pierwszym jak w drugim przypadku po czerwonych dawno już została by mokra plama. Co ciekawe udało mu się też powiedzieć coś z sensem!
"Bez udziału służb specjalnych porozumienie w 1989 r. nie byłoby możliwe".
Powyższe zdanie warto zapamiętać, zarówno ze względu na jego "wartość poznawczą" jak i dlatego, że Kiszczak powiedział prawdę! Fakt, iż wypowiedź ta miała na celu wybielenie SBków, no ale - Szanowni Państwo - czerwony powiedział prawdę! Za to warto się napić!
Na koniec pozwolę sobie na małą dygresję. W ramach cyklu demaskowania polskich absurdów, demaskowanie to może za dużo powiedziane, bo żeby ich nie dostrzegać trzeba być z planety Melmak, zapraszam do zapoznania się z newsem na temat NFZ. Nie dość, że żyjemy w kraju, w którym urzędnik na zagrodzie równy półbogowi, w sądach pracują albo debile, albo skorumpowani debile, a jak już się trafi jakiś normalny to wyrok i tak można sobie wsadzić, ludzie, którzy ciężko pracowali całe życie potrafią dostawać 120 zł emerytury a SBckie ścierwo po kilka tysięcy, bez posmarowania nic nie idzie załatwić, to jeszcze NFZ wymyśliło sobie, że "nie każdy pacjent, który dotąd korzystał z zabiegów, powinien być poddawany rehabilitacji, a tylko ten, który rokuje szansę na wyleczenie lub znaczną poprawę stanu zdrowia". Ludzkie pojęcie przechodzi! Panie i Panowie łamiący sobie głowy w NFZ, powiem jedno, dziękujcie Bogu, że władza w tym kraju nie jest w moich rękach, bo gdyby była, to też byście nie "rokowali". Jeśli wiecie co mam na myśli...
1 komentarz:
kwik,kwik........
Prześlij komentarz