Zapraszam do lektury artykułu pod tytułem "Polska partia w Niemczech". Jest nie tyle ciekawy, co pouczający. Otóż polakom w Niemczech ciągle nie przywrócono statusu mniejszości narodowej, dlatego też ktoś wpadł na pomysł, żeby założyć partię i w ten sposób dochodzić praw polaków w Reichu.
O ile pomysłu jako takiego nie potępiam, to uważam, że nie tędy droga. Dlaczego? A no dlatego, że bardzo mocno wierzę w ideę wzajemności. Skoro Niemcy mają w Polsce status mniejszości i wiążące się z nim benefity, to chyba nie jest dziwnym, że Polacy w Niemczech domagają się tego samego, zwłaszcza, że, jak można dowiedzieć się z artykułu, Polaków w Reichu jest 1,5 miliona - nie w kij dmuchał. No, ale jak świat światem - a nie, zaraz to chyba o kacapach... no nieważne Jak światem ani helmut ani kacap nie będzie nam bratem, więc przywileje dla mniejszości polskiej w BDR można włożyć między bajki. Co z tym zrobić? Kierując się wspomnianą zasadą wzajemności odebrać Niemcom mieszkającym w Polsce status mniejszości i po sprawie. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie... - proste prawda? Niestety nie wiedzieć czemu proste rozwiązania, które jak wiadomo często bywają najlepsze, nie cieszą się ostatnimi czasy zbytnią popularnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz