07 listopada 2010

Dopalacze.


Powyżej przykład na to jak newsy mogą poprawić humor. Oczywiście nie chodzi o fakt, że szef inspekcji sanitarnej wymaga ochrony, tylko o to, że za sklepami z dopalaczami mogą stać grupy przestępcze. DUH. W artykule czytamy, że MSWiA otrzymało ten sygnał od CBŚ. Dobrze wiedzieć, że w CBŚ pracują ludzie, którzy byli się w stanie tego domyślić. Choć pewności chyba jeszcze nie mają. Bądź co bądź nagroda za spostrzegawczość, tudzież zdolność logicznego myślenia komuś się tu należy. MSWiA najwidoczniej jest nieco mniej spostrzegawcze - nagrody nie będzie. 

Będąc przy dopalaczach muszę wspomnieć o tym, że bardzo ciekawi mnie co by było gdyby akcja zamykania sklepów z artykułami kolekcjonerskimi została przeprowadzona przez ekipę Pis a nie Po. Myślę, że byłoby baardzo zabawnie. Może nie super zabawnie, bo scenariusz tego co by się działo jest prosty jak konstrukcja cepa, ale z pewnością byłby w stanie dostarczyć sporą porcję rozrywki. Jak wiadomo to co zrobiła ta ekipa (z lekkim, nazwijmy to opóźnieniem czasowym) było koniecznym krokiem mającym na celu zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom. Gdyby jednak zamienić ekipy byłoby to niechybnie działanie niezgodne z prawem i kolejny zamach na demokrację i wolności obywatelskie. Jak tu nie kochać relatywizmu?

Muszę także wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Otóż wg mnie dopalacze powinny być legalne, "tradycyjne" narkotyki też. Dajmy ludziom wolność. Każdy powinien mieć prawo do decydowania o swoim życiu włączając w to czym ma się zamiar truć. Czemu tego zabraniać? Należy opodatkować marychę, koks i wszystkie kolorowe tabsy, wydać licencję na sklepy i niech się ludzie trują jak chcą. Albo jest wolność albo jest wolność pozorna, tej drugiej jak wiadomo jest zdecydowanie więcej. Rzecz jasna należałoby wykluczyć leczenie schorzeń powstałych z powodu żarcia tabsów z podstawowego ubezpieczenia medycznego, tak aby podatnik nie musiał płacić za to, że ktoś chce się truć (podobnie powinno być z fajkami) i tyle. Proszę tylko nie podejrzewać mnie o sympatyzowanie z ruchami w stylu legalize it. Nic z tych rzeczy. Po prostu uważam, że ludzie powinni mieć wolność wyboru nawet jeśli na 99% wybiorą źle. Poza tym można na to spojrzeć jak na rodzaj selekcji naturalnej, którą uważam za niezwykle pożyteczną i potrzebną. Z biegiem lat rozwój cywilizacji sukcesywnie ograniczał skuteczność jej działania. A tu pojawia się furtka dzięki, której selekcja naturalna ma szansę na wielki come back. Chcesz wciągać dziwne proszki nosem? Wciągaj! Nie chcesz zapinać pasów? Nie zapinaj! To twoje życie.


P.S. 
Jeśli ktoś się zastanawia cóż to za wspaniałe tabsy umieściłem na zdjęciu, to już wyjaśniam. Są to kapsułki wypełnione 24 karatowymi złotymi listkami. Być może ktoś się zastanawia, po co komu takie kapsułki? Zgodnie z opisem znajdującym się na stronie producenta mają one zamienić twoje organy wewnętrzne w komnaty bogactwa. Ujmując rzecz mniej poetycko, jeśli chcesz by twoje gówno miało złoty glanc, to produkt ten jest dla ciebie. To nie jest żart, kapsułki można nabyć tu za jedyne $425. 

2 komentarze:

ciaho pisze...

Aż niebezpiecznie często się z Tobą zgadzam. Dopalacze powinny być dostępne w każdym kiosku i sklepiku szkolnym. Bo teraz biedna młodzież musiała wrócić do wąchania kleju, ten nie wiedzieć czemu ciągle jest legalny. Jak ktoś jest debilem to zamknięcie sklepu w żaden sposób mu nie pomoże. Nic nie pomoże. Każdy kretyn powinien mieć prawnie dozwolony pełen wachlarz opcji wyeliminowania siebie ze społeczeństwa i puli genów przekazywanej przyszłym pokoleniom.

MIT pisze...

Fakt, ostatnio często się zgadzamy. Na dowód tego dodam, że również się z Tobą zgadzam - jak ktoś jest kretynem to nim pozostanie i nic mu nie pomoże, bo jak wiadomo (powtarzam to od lat) - z głupotą i bogowie walczą nadaremno. Dlaczego więc próbować swoich sił w konkurencji, w której nawet oni są bezradni?