Jak Wam już zapewne wiadomo mam własną, autorską koncepcję leczenia pewnych schorzeń i dolegliwości wszelakiej natury. W tym celu kompletuję podręczną apteczkę, ze składem której mogliście się już zapoznać na łamach Zapisków. Nadszedł czas na to, aby zasób apteczki powiększył się. Tym razem na listę leków rekomendowanych trafia Smith and Wesson model 500.
- Gen. Jaruzelski jest oceniany niesprawiedliwie. Powinien być oceniany obiektywnie i poważnie. Co złe, to my się do tego przyznaliśmy. Wielokrotnie przepraszaliśmy. Stan wojenny to była smutna konieczność. Myśmy ratowali Polskę. Uratowaliśmy wiele istnień ludzkich.
Autorem powyższych słów jest "człowiek honoru" - niejaki Czesław Kiszczak, myślę, że postaci tej nie trzeba przedstawiać. Chciałbym z tego miejsca podziękować Kiszczakowi i Jaruzelskiemu za uratowanie Polski. Nie wiem czemu do tej pory nie mają pomników w każdym mieście. Bóg raczy wiedzieć co by się stało, gdyby ludzie pokroju Kiszczaka nie ratowali Polski i istnień ludzkich. Oczywiście teraz dzieje się wielka niesprawiedliwość, gdyż zwolennicy polowania na czarownice, którzy są chorzy z nienawiści i nie potrafią wybaczać chcą (od wielu lat bezskutecznie) sądzić szlachetnych wybawicieli - zaiste straszne to i niesprawiedliwe.
Stary dobry sposób, złapią cię za rękę mów, że nie twoja, spowoduj śmierć niewinnych ludzi, mów, że uratowałeś dzięki temu wiele istnień, sprzedaj się kacapom, mów, że ratowałeś kraj i że to była konieczność. Taktyka spod znaku thin out their numbers. Polecam zapoznanie się z wywiadem, znajdziecie tam więcej prawd o stanie wojennym i o roli Jaruzelskiego i Kiszczaka, jak również o tym, że niesprawiedliwie się ich ocenia. Zgadzam się, w tym miejscu się zgadzam. Ludzie ci (i masa im podobnych) nie zostali do tej pory sprawiedliwie ocenieni i osądzeni, o nie. Świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że moje rozumienie sprawiedliwości diametralnie różni się od rozumienia Kiszczaka, nie zmienia to faktu, że sprawiedliwości ciągle brak. Jeżeli ktoś myśli, że obrazek powyżej jest jakąś aluzją w odniesieniu to Jaruzelskiego i Kiszczaka, to się myli. Ludzi takich jakich jak oni, czytaj zdrajców, powinno się wieszać. Tego zapewne się jednak nie doczekamy. Dobrze by było gdybyśmy się chociaż doczekali jednoznacznego osądu tego czego dopuścili się Kiszczak i jego wesoła ferajna.
Skoro jesteśmy przy stanie wojennym, to warto zerknąć na najnowsze badania opinii publicznej dotyczące tego zagadnienia. 41 proc. Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. było uzasadnione - wynika z badania TNS Pentor. To najniższa liczba przekonanych o słuszności tego posunięcia od początku prowadzenia badań na ten temat w 1995 roku. Nie ukrywam, że jest to w jakimś stopniu pocieszająca wiadomość, mam oczywiście na myśli fakt, że liczba ludzi przekonanych, że stan wojenny trzeba było wprowadzić maleje. Z drugiej jednak strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że 41% to ciągle stanowczo za dużo. Od jakiegoś już czasu znane są fakty, które w jednoznaczny sposób świadczą o tym, że Jaruzelski łże jak pies, gdy mówi, iż musiał wprowadzić stan wojenny, gdyż w przeciwnym razie krasnoarmieńcy urządzili by sobie rajd ulicami Warszawy. Rosja nie miała zamiaru uciec się do interwencji zbrojnej i Jaruzelski dobrze o tym wiedział. Wiedział, bo sam ich o to prosił i usłyszał нет!
Zostawmy na moment stan wojenny. Postańmy jednak przy odwracaniu kota ogonem.
CDU i CSU domagają się uznania niemieckich ofiar i ustanowienia narodowego święta wypędzonych - pisze "Nasz Dziennik" w korespondencji z Hamburga.
Pewne rzeczy w naturze są niezmienne - np. stosunek Niemiec do Polski. Niemieckie ofiary były, nie da się temu zaprzeczyć, jednakże nie należy zapominać o tym, że wszystko należy włożyć w odpowiedni kontekst. Bez tego prostego zabiegu jesteśmy skazani na tragiczne pomyłki interpretacyjne wielu wydarzeń. Niemcy z Eriką Steinbach na czele chcą wmówić ludziom, że kontekst jest nieważny. Quatsch frau Steinbach! Kontekst jest taki, że Niemcy wywołały wojnę, dla ścisłości należy dodać, że drugą z kolei, więc ponoszą odpowiedzialność za ofiary tej wojny, zarówno te po stronie Niemiec jak i innych krajów.
Na stronach internetowych Ziomków Prus Wschodnich polityk napisał, by nie rozpamiętywać wyłącznie zbrodni dokonanych przez Niemców, ale koniecznie przypomnieć o tych dokonanych na Niemcach, m.in. przez Polaków.
Nie ma to jak zrobić z kata ofiarę. Symptomatyczne. Przyznaję, że nie wiem o jakie zbrodnie chodzi. Nie wiem czy słowa niemieckiego polityka są prawdą, ale nawet jeśli są, to czy przypomnienie zbrodni dokonanych przez naród polski na narodzie niemieckim umniejszy odpowiedzialność narodu niemieckiego za zbrodnie popełnione podczas wojny? Moim zdaniem nie. Nie zmienia to faktu, że uważam, że jest to kolejny zabieg rewizjonistyczny (jeden z wielu) mający na celu stworzenie kolejnych białych plam na kartach historii. Prawda jest taka, że to Niemcy byli zbrodniarzami. Koniec i kropka. Nie dziwę się, że dźwigając na swych barkach taki ciężar Niemcy usilnie szukają jakiegoś odium. Powiem krótko, nie tędy droga. Musicie z tym żyć i w miarę możliwości starać się naprawić zło, które wyrządziliście. Przede wszystkim jednak pamiętać o tym kto na kogo napadł i kto się przed kim musiał bronić. Będąc przy naprawianiu wyrządzonego zła warto wspomnieć o czymś co nazywa się reparacjami wojennymi, których to do tej pory nie mieliśmy okazji otrzymać. Kolejny raz ze smutkiem trzeba stwierdzić, że ŻADEN rząd nie zrobił NIC żeby ten problem rozwiązać. Niech ktoś powie, że reparacje nam się nie należą! Ale co tam, Polska to przecież bogaty kraj, o reparacje upominać się nie ma co, ale za to wyrzucać swoich obywateli na bruk, by oddawać domy "wypędzonym ich mać", to czemu nie!
Coś mi się wydaje, że trzeba niezwłocznie powiększyć skład Apteczki.
- Gen. Jaruzelski jest oceniany niesprawiedliwie. Powinien być oceniany obiektywnie i poważnie. Co złe, to my się do tego przyznaliśmy. Wielokrotnie przepraszaliśmy. Stan wojenny to była smutna konieczność. Myśmy ratowali Polskę. Uratowaliśmy wiele istnień ludzkich.
Autorem powyższych słów jest "człowiek honoru" - niejaki Czesław Kiszczak, myślę, że postaci tej nie trzeba przedstawiać. Chciałbym z tego miejsca podziękować Kiszczakowi i Jaruzelskiemu za uratowanie Polski. Nie wiem czemu do tej pory nie mają pomników w każdym mieście. Bóg raczy wiedzieć co by się stało, gdyby ludzie pokroju Kiszczaka nie ratowali Polski i istnień ludzkich. Oczywiście teraz dzieje się wielka niesprawiedliwość, gdyż zwolennicy polowania na czarownice, którzy są chorzy z nienawiści i nie potrafią wybaczać chcą (od wielu lat bezskutecznie) sądzić szlachetnych wybawicieli - zaiste straszne to i niesprawiedliwe.
Stary dobry sposób, złapią cię za rękę mów, że nie twoja, spowoduj śmierć niewinnych ludzi, mów, że uratowałeś dzięki temu wiele istnień, sprzedaj się kacapom, mów, że ratowałeś kraj i że to była konieczność. Taktyka spod znaku thin out their numbers. Polecam zapoznanie się z wywiadem, znajdziecie tam więcej prawd o stanie wojennym i o roli Jaruzelskiego i Kiszczaka, jak również o tym, że niesprawiedliwie się ich ocenia. Zgadzam się, w tym miejscu się zgadzam. Ludzie ci (i masa im podobnych) nie zostali do tej pory sprawiedliwie ocenieni i osądzeni, o nie. Świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że moje rozumienie sprawiedliwości diametralnie różni się od rozumienia Kiszczaka, nie zmienia to faktu, że sprawiedliwości ciągle brak. Jeżeli ktoś myśli, że obrazek powyżej jest jakąś aluzją w odniesieniu to Jaruzelskiego i Kiszczaka, to się myli. Ludzi takich jakich jak oni, czytaj zdrajców, powinno się wieszać. Tego zapewne się jednak nie doczekamy. Dobrze by było gdybyśmy się chociaż doczekali jednoznacznego osądu tego czego dopuścili się Kiszczak i jego wesoła ferajna.
Skoro jesteśmy przy stanie wojennym, to warto zerknąć na najnowsze badania opinii publicznej dotyczące tego zagadnienia. 41 proc. Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. było uzasadnione - wynika z badania TNS Pentor. To najniższa liczba przekonanych o słuszności tego posunięcia od początku prowadzenia badań na ten temat w 1995 roku. Nie ukrywam, że jest to w jakimś stopniu pocieszająca wiadomość, mam oczywiście na myśli fakt, że liczba ludzi przekonanych, że stan wojenny trzeba było wprowadzić maleje. Z drugiej jednak strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że 41% to ciągle stanowczo za dużo. Od jakiegoś już czasu znane są fakty, które w jednoznaczny sposób świadczą o tym, że Jaruzelski łże jak pies, gdy mówi, iż musiał wprowadzić stan wojenny, gdyż w przeciwnym razie krasnoarmieńcy urządzili by sobie rajd ulicami Warszawy. Rosja nie miała zamiaru uciec się do interwencji zbrojnej i Jaruzelski dobrze o tym wiedział. Wiedział, bo sam ich o to prosił i usłyszał нет!
Zostawmy na moment stan wojenny. Postańmy jednak przy odwracaniu kota ogonem.
CDU i CSU domagają się uznania niemieckich ofiar i ustanowienia narodowego święta wypędzonych - pisze "Nasz Dziennik" w korespondencji z Hamburga.
Pewne rzeczy w naturze są niezmienne - np. stosunek Niemiec do Polski. Niemieckie ofiary były, nie da się temu zaprzeczyć, jednakże nie należy zapominać o tym, że wszystko należy włożyć w odpowiedni kontekst. Bez tego prostego zabiegu jesteśmy skazani na tragiczne pomyłki interpretacyjne wielu wydarzeń. Niemcy z Eriką Steinbach na czele chcą wmówić ludziom, że kontekst jest nieważny. Quatsch frau Steinbach! Kontekst jest taki, że Niemcy wywołały wojnę, dla ścisłości należy dodać, że drugą z kolei, więc ponoszą odpowiedzialność za ofiary tej wojny, zarówno te po stronie Niemiec jak i innych krajów.
Na stronach internetowych Ziomków Prus Wschodnich polityk napisał, by nie rozpamiętywać wyłącznie zbrodni dokonanych przez Niemców, ale koniecznie przypomnieć o tych dokonanych na Niemcach, m.in. przez Polaków.
Nie ma to jak zrobić z kata ofiarę. Symptomatyczne. Przyznaję, że nie wiem o jakie zbrodnie chodzi. Nie wiem czy słowa niemieckiego polityka są prawdą, ale nawet jeśli są, to czy przypomnienie zbrodni dokonanych przez naród polski na narodzie niemieckim umniejszy odpowiedzialność narodu niemieckiego za zbrodnie popełnione podczas wojny? Moim zdaniem nie. Nie zmienia to faktu, że uważam, że jest to kolejny zabieg rewizjonistyczny (jeden z wielu) mający na celu stworzenie kolejnych białych plam na kartach historii. Prawda jest taka, że to Niemcy byli zbrodniarzami. Koniec i kropka. Nie dziwę się, że dźwigając na swych barkach taki ciężar Niemcy usilnie szukają jakiegoś odium. Powiem krótko, nie tędy droga. Musicie z tym żyć i w miarę możliwości starać się naprawić zło, które wyrządziliście. Przede wszystkim jednak pamiętać o tym kto na kogo napadł i kto się przed kim musiał bronić. Będąc przy naprawianiu wyrządzonego zła warto wspomnieć o czymś co nazywa się reparacjami wojennymi, których to do tej pory nie mieliśmy okazji otrzymać. Kolejny raz ze smutkiem trzeba stwierdzić, że ŻADEN rząd nie zrobił NIC żeby ten problem rozwiązać. Niech ktoś powie, że reparacje nam się nie należą! Ale co tam, Polska to przecież bogaty kraj, o reparacje upominać się nie ma co, ale za to wyrzucać swoich obywateli na bruk, by oddawać domy "wypędzonym ich mać", to czemu nie!
Coś mi się wydaje, że trzeba niezwłocznie powiększyć skład Apteczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz