15 stycznia 2011

Prasówka.

Jeżeli ktoś miał wątpliwości co do tego, że nasz rząd to banda niekompetentnych debili, którym polska racja stanu zwisa i powiewa jak kilko kitu na agrafce - oto kolejny dowód na potwierdzenie tej tezy. 
Konwencja chicagowska nie wiąże Rosjan przy badaniu katastrofy smoleńskiej. "Rzeczpospolita" zaznacza, że przez dziewięć miesięcy Polska żyła fikcją. Rząd mówił, że śledztwo jest prowadzone w oparciu o konwencję chicagowską, a tymczasem - jak wynika z analiz "RZ" - konwencji nie można było zastosować do tej katastrofy. Jak wynika z art. 3 konwencji chicagowskiej dokument ten stosuje się wyłącznie do cywilnych samolotów, nie zaś państwowych.
Po raz kolejny trzeba zadać sobie pytanie, czy to karygodne "niedopatrzenie" jest działaniem zamierzonym, czy po prostu kolejną "wtopą" polskiego rządu? 
Będąc przy Smoleńsku chciałbym wspomnieć o tym co ma do powiedzenia na ten temat strona rosyjska. 
Na łamach prawda.ru możemy zapoznać się z wywodem pilota Grigorija Drugowiejki, który nie ma zastrzeżeń co do raportu MAK i nie rozumie dlaczego Polska nie zgadza się z opinią ekspertów, którzy przeprowadzili dochodzenie w sposób profesjonalny i kompleksowy. Twierdzi on także, że rosyjscy kontrolerzy lotu nie byli w stanie zapobiec katastrofie, ponieważ skoro piloci zdecydowali się na lądowanie, to kontroler mógł sobie krzyczeć pull up, a to i tak niczego by nie zmieniło. Wina leży nie tylko po stronie polskich pilotów ale i polityków, gdyż Ci chcieli wylądować blisko Katynia. Ciężko się nie zgodzić. Przecież gdyby wylądowali gdzieś przy granicy i stamtąd poszli na piechotę katastrofy z pewnością by nie było. 
Swoje 5 groszy, przepraszam kopiejek dokłada niezwistanaja, na łamach, której możemy się dowiedzieć, że dla Polski sprawa z samolotem nie zakończy się prawdopodobnie nigdy, gdyż dla nas winnych zawsze będzie zbyt mało. Ciekawe rozumowanie. 

Zmieniamy temat, teraz znowu o fiskusie. O inwencji tego urzędu pisałem na Zapiskach nie raz i nie dwa. Można powiedzieć, że jest ona wręcz epicka! Głównie jeżeli chodzi o stopień jej niedorzeczności, co nie zmienia faktu, że w pewnym sensie jest on godny podziwu. Inspektorzy kontroli skarbowej uzyskali nowe uprawnienia. Kajdanki, pałki, miotacze gazu, siatki obezwładniające, elektryczne paralizatory, broń z gumowymi pociskami - to wszystko nowe narzędzia kontroli skarbowej.
Wiem, że Uks to nie do końca to samo Us, niemniej jednak mam pewne obawy co do nowych uprawnień inspektorów. Głównie dlatego, że mam dziwne przeczucie, iż wspomniana wcześniej inwencja może być zaraźliwa, jeśli dodamy do tego zbyt entuzjastyczne podejście do pracy oraz fakt, że praca może polegać na egzekwowaniu nonsensownych przepisów - mamy gotowy przepis na katastrofę. 

Na koniec radosny akcent z państwa, o którym rzadko cokolwiek słychać w mediach, mianowicie Kanady. Piosenka Dire Straits "Money for Nothing", nagrana w 1985 roku, została oficjalnie uznana za nie nadającą się do emisji na antenie Kanadyjskiego radia. Powodem jest jedno słowo - "faggot", czyli po polsku "pedał".
Podobno jednym z podstawowych wyznaczników demokracji jest wolność słowa. Podobno. Bo jeśli chcemy użyć słowa pedał, to wolność ta nie ma racji bytu. Jak zapewne wiecie nie jestem wielkim fanem demokracji, jednakże fajnie by było się czegoś trzymać. Albo jest wolność albo jej nie ma. Oczywiście wolność jednych nie może być kosztem drugich, jednakże popadanie w skrajności tego typu nigdy nie jest dobre. 
Słowo "faggot", ma łamać zapisy o prawach człowieka zawarte w Kodeksie Etycznym komisji, ponieważ odnosi się do orientacji seksualnej w uwłaczający sposób.
Jak tu nie kochać PC? 
Katalog słów zakazanych w imię wolności i praw człowieka może się tylko powiększać, efektem czego będzie dalsza kastracja intelektualna oraz pogłębianie się aberracji semantycznych. Trzeba mieć nieźle pokręcony tok myślenia, by stwierdzić, że słowo pedał użyte w piosence łamie prawa człowieka. 
Posługując się tym tokiem myślenia możemy wyrugować z "pierwszego obiegu" większość piosenek, filmów lub książek.

Mam inną propozycję, może zakażemy wszystkiego tego co łamie zasady zdrowego rozsądku i uwłacza intelektowi? Katalog ten z pewnością szybko nabrał by monstrualnych rozmiarów.  

Skoro jesteśmy przy pe... znaczy się gejach i nonsensie. 
Jezus Chrystus był superinteligentnym gejem - powiedział w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu "Parade" sir Elton John. 
Elton John jest supergłupim gejem, powiedziałem Ja.  

Brak komentarzy: