Demokracja, jak chyba każdy system sprawowania władzy, ma szereg wad i zalet. Niestety mam wrażenie, że wady powoli biorą górę nad zaletami.
Kilka ostatnich dekad zdaje się świetnie potwierdzać tę tezę. Już Platon krytykował system demokratyczny jako niestabilny, podatny na zepsucie oraz mogący prowadzić do dyktatury. Pamiętajmy, że krytyka ta była wymierzona w model demokracji ateńskiej, ciekawe co Platon miałby do powiedzenia o współczesnych demokracjach? Z pewnością nic dobrego.
A propos dyktatury, spośród wielu bon motów na temat demokracji, jeden szczególnie zapadł mi w pamięć: demokracja do dyktatura debili, lub ujmując nieco bardziej poetycko "Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, bowiem są to rządy hien nad osłami." Cytatów trafnie ujmujących ułomność tego systemu, które z chęcią bym przytoczył jest masa - muszę się jednak powstrzymać, gdyż wtedy wpis ten zamienił by się w zbiór cytatów.
Wróćmy więc do demokracji, lub jak to zwykł mawiać JKM - dupokracji. Ustroju, który oddaje "władzę" w ręce ludu. I to jest jego kardynalnym błędem. Powiedzmy sobie jasno, ów lud, do którego ma należeć rzekoma władza, jest niczym więcej niż bandą idiotów. Smutne ale prawdziwe, jeśli spojrzeć na ludzi kolektywnie, to ciężko nie dojść do wniosku, że składa się on w 80% ze skończonych matołów. Tak oto jeden idiota z drugim idiotą wybiera swych przedstawicieli, w większości wypadków też idiotów, tylko nieco obrotniejszych, by ci sprawowali idiotyczne rządy. Wszystko składa się w logiczną całość.
Nie twierdzę, że demokracja jest złem wcielonym i, że należy ją za wszelką cenę wyrugować. Chcę jednak powiedzieć, że jest stanowczo przereklamowana. Przereklamowana do tego stopnia, że czasem można odnieść wrażenie, że u wielu urosła do rangi religii. Vide obsesyjna chęć przeszczepienia demokracji na każdy możliwy grunt, bez rozważenia tego czy grunt ten się do tego nadaje czy nie. Demokracja ponad wszystko, a z całą pewnością ponad zdrowy rozsądek.
Myślę, że kilka ostatnich dekad, jak również obecny kształt wielu demokracji zachodnich są żywymi dowodami ułomności tego systemu - nie oszukujmy się jednak - nie jest to dla każdego rzeczą oczywistą, choćby z tego prostego względu, że wymaga zaprzęgnięcia do pracy szarych komórek i wyciągnięcia konstruktywnych wniosków z kilku oczywistych faktów - a to często przekracza możliwości intelektualne współczesnego homo-dysintelectus. Moje skromne spostrzeżenia potwierdzają radosne badania naukowe! Zapraszam do lektury artykułu o wszystko mówiącym tytule: "Wyborcy są jak dzieci" Opisany w nim eksperyment dowodzi, że w większości wypadków wyborcy nie kierują się racjonalnymi przesłankami, co więcej ich wybory w dużej mierze pokrywają się z wyborami dzieci! Zastanówmy się przez chwilę. "Dorośli" ludzie, jakby na to nie patrzeć posiadający jakąś wiedzę o świecie, poglądy, przekonania, doświadczenie życiowe dokonują takich samych wyborów co dzieciaki, które o życiu i polityce nie mają żadnego pojęcia. Daje do myślenia - nieprawdaż?
Było "ciekawie" teraz pora na "zabawnie". No może nie w 100% zabawnie, bo sprawa tyczy się Polski, więc jak się nietrudno domyślić ma zabarwienie tragikomiczne. Przeprowadzono sondaż, w którym pytano się o to, za jakimi nieaktywnymi politykami tęsknią Polacy. Wyniki? 1 miejsce Aleksander Kwaśniewski, 2 miejsce Lech Wałęsa ex aequo z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Piękno demokracji w pełnej krasie. Genialny naród polski tęskni za komuchem alkoholikiem, megalomańskim elektrykiem kapusiem, który z powodzeniem mógłby dorabiać jako błazen i byłym nauczycielem fizyki, karierowiczem prawdopodobnie zamieszanym w spekulacje mające na celu osłabienie złotówki, przykładnemu strażnikowi wartości chrześcijańskich, który zostawił żonę i dzieci dla młodszej!
Kilka ostatnich dekad zdaje się świetnie potwierdzać tę tezę. Już Platon krytykował system demokratyczny jako niestabilny, podatny na zepsucie oraz mogący prowadzić do dyktatury. Pamiętajmy, że krytyka ta była wymierzona w model demokracji ateńskiej, ciekawe co Platon miałby do powiedzenia o współczesnych demokracjach? Z pewnością nic dobrego.
A propos dyktatury, spośród wielu bon motów na temat demokracji, jeden szczególnie zapadł mi w pamięć: demokracja do dyktatura debili, lub ujmując nieco bardziej poetycko "Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, bowiem są to rządy hien nad osłami." Cytatów trafnie ujmujących ułomność tego systemu, które z chęcią bym przytoczył jest masa - muszę się jednak powstrzymać, gdyż wtedy wpis ten zamienił by się w zbiór cytatów.
Wróćmy więc do demokracji, lub jak to zwykł mawiać JKM - dupokracji. Ustroju, który oddaje "władzę" w ręce ludu. I to jest jego kardynalnym błędem. Powiedzmy sobie jasno, ów lud, do którego ma należeć rzekoma władza, jest niczym więcej niż bandą idiotów. Smutne ale prawdziwe, jeśli spojrzeć na ludzi kolektywnie, to ciężko nie dojść do wniosku, że składa się on w 80% ze skończonych matołów. Tak oto jeden idiota z drugim idiotą wybiera swych przedstawicieli, w większości wypadków też idiotów, tylko nieco obrotniejszych, by ci sprawowali idiotyczne rządy. Wszystko składa się w logiczną całość.
Nie twierdzę, że demokracja jest złem wcielonym i, że należy ją za wszelką cenę wyrugować. Chcę jednak powiedzieć, że jest stanowczo przereklamowana. Przereklamowana do tego stopnia, że czasem można odnieść wrażenie, że u wielu urosła do rangi religii. Vide obsesyjna chęć przeszczepienia demokracji na każdy możliwy grunt, bez rozważenia tego czy grunt ten się do tego nadaje czy nie. Demokracja ponad wszystko, a z całą pewnością ponad zdrowy rozsądek.
Myślę, że kilka ostatnich dekad, jak również obecny kształt wielu demokracji zachodnich są żywymi dowodami ułomności tego systemu - nie oszukujmy się jednak - nie jest to dla każdego rzeczą oczywistą, choćby z tego prostego względu, że wymaga zaprzęgnięcia do pracy szarych komórek i wyciągnięcia konstruktywnych wniosków z kilku oczywistych faktów - a to często przekracza możliwości intelektualne współczesnego homo-dysintelectus. Moje skromne spostrzeżenia potwierdzają radosne badania naukowe! Zapraszam do lektury artykułu o wszystko mówiącym tytule: "Wyborcy są jak dzieci" Opisany w nim eksperyment dowodzi, że w większości wypadków wyborcy nie kierują się racjonalnymi przesłankami, co więcej ich wybory w dużej mierze pokrywają się z wyborami dzieci! Zastanówmy się przez chwilę. "Dorośli" ludzie, jakby na to nie patrzeć posiadający jakąś wiedzę o świecie, poglądy, przekonania, doświadczenie życiowe dokonują takich samych wyborów co dzieciaki, które o życiu i polityce nie mają żadnego pojęcia. Daje do myślenia - nieprawdaż?
Było "ciekawie" teraz pora na "zabawnie". No może nie w 100% zabawnie, bo sprawa tyczy się Polski, więc jak się nietrudno domyślić ma zabarwienie tragikomiczne. Przeprowadzono sondaż, w którym pytano się o to, za jakimi nieaktywnymi politykami tęsknią Polacy. Wyniki? 1 miejsce Aleksander Kwaśniewski, 2 miejsce Lech Wałęsa ex aequo z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Piękno demokracji w pełnej krasie. Genialny naród polski tęskni za komuchem alkoholikiem, megalomańskim elektrykiem kapusiem, który z powodzeniem mógłby dorabiać jako błazen i byłym nauczycielem fizyki, karierowiczem prawdopodobnie zamieszanym w spekulacje mające na celu osłabienie złotówki, przykładnemu strażnikowi wartości chrześcijańskich, który zostawił żonę i dzieci dla młodszej!
YES YES YES!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz